Okiem pedagogaKategorie: Zainteresowania, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 5, liczba wizyt: 23939 |
Nadesłane przez: MarDeb dnia 27-11-2016 18:13
Aby były skuteczne nagrody i kary powinny być dawane zgodnie z kilkoma zasadami:
1. Obie muszą być natychmiastowe. Jeśli będziemy odwlekać (np: do wieczora lub do "po szkole") to zmniejszymy szansę na powiązanie wydarzenia z karą i nagrodą. Do tego może się okazać, że kara lub nagroda zostanie przez dziecko powiązana z innym zachowaniem.
2. Obie muszą być konkretne. Dziecko musi wiedzieć konkretnie za co je dostaje. Nie wystarczy powiedzenie "byłeś grzeczny/byłeś niegrzeczny". Dużo lepsze jest "posprzątałeś/nie posprzątałeś pokoju". Dziecko musi wiedzieć, co podlega naszej ocenie. Inaczej zacznie się domyślać - nie zawsze prawidłowo.
3. Nagroda nie zawsze musi być materialna ale zawsze musi jej towarzyszyć pochwała społeczna. Mówmy dzieciom, ż ejesteśmy z nich dumni, że podoba się nam, że coś dobrze zrobili.
4. Kara i nagroda powinny być wcześniej umówione. Jeśli z góry wiemy czego możemy się spodziewać to wiemy jak działać. Jeśli coś nie było umówione to jest zemstą, odreagowaniem, przekupstwem lub czymkolwiek ale napewno nie karą czy nagrodą.
Nadesłane przez: MarDeb dnia 22-11-2016 23:21
Kolejnym sposbem radzenia sobie z niepożądanym zachowniem i to zanim następi potrzeba wymierzenia kary jest DRA (Differential Reinforcement of Alternative Behavior). W skrócie polega to na wzmacnianiu zachowań, które są podobne i bardziej pożadane w danym momencie. Poprzednio (przy DRI) pisałem, żeby znaleźć coś, co nie da się pogodzić z zachowaniem, które potem podlega karze. Czasami sięjednak nie da. Zabraknie nam pomysłów lub lekarstwo okaże się gorsze od choroby. W końcu permenentne trzymanie rak w kieszeni nie jest zachowaniem właściwym dla młodego dżentelmena.
Z drugiej strony myśl, że jednak dziecko musi coś tam zrobić, żeby rozładować swoje emocje czy napięcie - to wpomniane dłubanie w nosie czy ssanie kciuka, doprowadza do wniosku, że może warto jednak na coś dziecku pozwolić?
Osobiście zetkąłęm się z dwoma problemami, które rozwiązaliśmy w ten sam sposób dzięki DRA. Pierwszy z nich to szczękanie zebami bez powodu a drugi ssanie palca. Skoro już coś sie musi w tej buzi dziać to niech to będzie ... żucie gumy. Osoba rzując gumę nie wygląda źle a przynajmniej nie tak źle jak szczękająca zębami czy ssająca kciuk. Może nie jest to szczyt naszych marzeń, ale chyba to lepsze niż nic.
A propos gumy. Jeśli dziecko ma problem z przyklejaniem jej gdzie popadnie to wzmacniajmy przyklejanie jej do kosza. Nie każmy za gumę pod krzesłęm ale nagradzajmy za gumę w śmietniku. Wszyscy będą mniej nerwowi a efekt powinno przynieść podobny.
Nadesłane przez: MarDeb dnia 17-11-2016 18:21
Ostanio pisałem o DRI, czyli wzmacnianiu zachować, które eliminują zachowania nieporządane. Czyli takie, których zrobienie powoduje, że nie da się w tym samym czasie zrobić czegoś, co podlga karze. I jest to dobre, ale nie wystarczająco dobre. Trudno sie bowiem zadowolić (wspomnianym wtedy) trzymaniem rąk w kieszeniach. Jest to jednak krok w dobra stronę. Krok w kierunku pozbycia się natręctw i innych "przymusów wewnętrznych". Można też zrobić krok dalej i zastosowac strategię DRO (Differential Reinforcement of Other Behavior).
Pomyślmy sobie nad zachowaniem własnych dzieci. NIektórzy z nas wiedzą, że ich dziecko prędzej czy później zrobi to coś, za które poniesie potem karę. Możemy zwalać na ADHD, zespół Aspergera czy inne dysfunkcje. Czy, aby na pewno? A może dziecku zależy na zwróceniu uwagi na siebie? Może chce mieć mamę, tatę czy nauczyciela wokół siebie? Najprostszym sposobem na to jest "narozrabianie". Wtedy każdy zwróci uwagę. W umyśle dziecka pojawia sie kalkulacja (czasami podświadoma) - trudno będzie kara, ale przynajmnej dałem znać, że żyję. Potrafię zmieniać świat, potrafię sprawić, żeby wszyscy do mnie przyszli.
DRO likwiduje ten problem. Wymaga jednak sporo naszej uwagi i współdziałania. W skrócie polega to na tym, że co pewien ustalony czas nagradzamy dziecko jesli nie wystąpiło coś, co w normalnych warunkach karzemy. Pamiętam jak moje córki bawiły się spokojnie w swoim pokoju a ja mogłem zająć sie papierologią. Co mniej więcej 10 minut zaglądałem do nich i chwaliłem za spokojną zabawę.
Dzieci mogą też zbierać plusy lub jakies zetony, które potem wymienimy na inną nagrodę- współne wyjscie na rowery, wspólne oglądanie filmu czy co tam się komu podoba. Ważne jest wzmacnie dobrego.
Oceniając zachowanie dziecka pamiętajcie, aby mówić i doceniać to, co dobre. Na przykład:
Źle: przez ostatnie 10 minut nie rozrabiałeś
Dobrze: przez ostatnie 10 minut bawiłes się po cichu.